Co? Gdzie? Kiedy? Bądź na bieżąco i sprawdź Sportowy Kalendarz! Niedoceniany Amerykanin zdemolował pięściarza z Białegostoku w zaledwie dwie minuty. Szybko na te wydarzenia zareagował Mariusz Grabowski, proponując mu spotkanie właśnie z Wachem, który powróci 14 maja podczas gali w Kędzierzynie-Koźlu. - Rozmawiałem z Mariuszem i rzeczywiście są wstępne plany na zorganizowanie mojej walki z Mollo właśnie w Kędzierzynie Koźlu. Szczerze mówiąc jest mi obojętne, z kim przyjdzie mi się zmierzyć. Na pewno wyjdę między liny dobrze przygotowany i w pełni skoncentrowany - zapewnia podopieczny Piotra Wilczewskiego. - Krzysiek dał się wczoraj zaskoczyć przypadkowym ciosem. Ułamek sekundy i każdy widział jak to się skończyło. Gdyby przetrwał pierwszą fazę pojedynku, to jestem przekonany, że ta konfrontacja zupełnie inaczej by się rozstrzygnęła i to Zimnocha ręka powędrowałaby w górę. Na pewno ewentualna walka z Amerykaninem miałaby dodatkowy smaczek dla kibiców. Mollo jest medialnym zawodnikiem, który dobrze czuje się przed kamerą, no i co najważniejsze, efektownie walczy. Do tego miał trzy razy na deskach Szpilkę, a wczoraj nieoczekiwanie wygrał z faworyzowanym Zimnochem, prezentując przy tym ciekawy, mocno ofensywny boks. Moim zdaniem jednak jego styl by mi odpowiadał, a już na pewno nie popełniłbym wczorajszego błędu mojego kolegi po fachu i nie dałbym się zaskoczyć w ten sposób - dodał Wach. Mollo idzie z Polakami na remis. Odprawiał Artura Binkowskiego i właśnie Zimnocha, przegrywał zaś z Gołotą i Szpilką. Z tym ostatnim przegrywał dwukrotnie, choć w obu przypadkach sam wcześniej przewracał "Szpilę" na deski. Dziś obaj są dobrymi kumplami.