Ukraiński bokser przebywał w rodzimym kraju, ale jednak go opuścił, aby wrócić uprawiania sportu. - 24 lutego, około piątej rano moja żona wysłała mi wiadomość, w której poinformowała o wybuchu wojny. Pojechaliśmy z ekipą na lotnisko i przebukowaliśmy bilety. Polecieliśmy do Polski i stamtąd przyjaciel zawiózł nas na granicę. Tam przesiedliśmy się do innego samochodu i pojechaliśmy do miasta, z którego dostaliśmy się do Kijowa. Byłem pełen smutku i niepokoju, nie potrafiłem zrozumieć, co się dzieje i obawiałem się o los swojej rodziny. Kiedy zobaczyłem bliskich, poczułem się trochę lepiej - powiedział Usyk. - Cały czas walczę z arogancją, ale nie wydaje mi się, bym miał o sobie zbyt wysokie mniemanie. Wszystko, co robię w ringu i w życiu, ma jeden cel: chcę sławić naszego Boga Jezusa Chrystusa. On pozwala mi również reprezentować Ukrainę, ojczystą ziemię, którą kocham. Arogancja to bardzo zła rzecz, hamuje człowieka na drodze do celu. Bóg nie wspiera ludzi pełnych pychy, wspiera pełnych pokory. Jest dla nich hojny. Może dać człowiekowi spokój ducha i wewnętrzną siłę. Jestem mu wdzięczny za to, co mi daje, mogę dzięki temu walczyć na chwałę mojego kraju, mojej rodziny i moich ludzi - dodał Ukrainiec. Boks. Ołeksandr Usyk o relacjach z braćmi Kliczko - Moja relacja z braćmi Kliczko? Kiedy byłem małym chłopcem, oglądałem ich w telewizji, potem poznałem ich osobiście i walczyłem pod flagą ich grupy. Teraz wciąż mamy bardzo dobre relacje. Jesteśmy w stałym kontakcie i okazujemy sobie wsparcie. To dla mnie przyjemność, Witalij i Władimir są mądrymi facetami. Wsparli moją trudną decyzję o rozpoczęciu przygotowań do rewanżu z Anthonym Joshuą. Boks to sport i pewnego rodzaju umiejętności, wojna to walka o przetrwanie. Na szczęście nie widziałem wielu okropności wojny, ale to, co słyszę od przyjaciół, jest potworne. Wielu z nich zaginęło i straciło domy. To, co się teraz dzieje w Ukrainie, jest potworne. Codziennie modlę się o jak najszybsze zakończenie tego horroru. W porównaniu z wojną boks to dziecinna zabawa. Nie życzę wojny najgorszemu wrogowi... Muszę teraz poznać dokładną datę walki i przygotować się tak, by pokazać się z najlepszej strony. Po rewanżu z Joshuą możemy zacząć rozmawiać o pojedynku o wszystkie pasy z Tysonem Furym. Dziś nie mogę przestać myśleć o wojnie, ale muszę się skoncentrować, by znów sławić moją pracą Boga i ojczyznę - podsumował Usyk.