Już tylko nieco ponad dwa tygodnie (21 grudnia) pozostały do widowiska, które po raz drugi - w ciągu zaledwie siedmiu miesięcy - odbędzie się na ringu w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej. W maju tego roku wszystkie pasy wagi ciężkiej wywalczył Ołeksandr Usyk, ale walka była na tyle bliska, że sędziowie nie ocenili jej zgodnie. Dwóch arbitrów opowiedziało się za wygraną Ukraińca, a jeden widział jednopunktową wygraną Tysona Fury'ego. W efekcie zapadł niejednogłośny werdykt, który pozwolił przejść do historii pięściarzowi z Symferopola. Tyson Fury zapoluje na nokaut. Nie wystarczy mu, że pokona Usyka. "Trylogia" Pięściarze mają już za sobą najcięższy okres przygotowań, teraz pozostaje już tylko tzw. oczko, a także łapanie świeżości. Na jednym z najnowszych filmików, opublikowanych w mediach społecznościowych, Ukrainiec postraszył rywala, że refleks i spryt znów będą jego atutami. Na dowód umieścił na obu rękach po trzy monety, rozmieszczone w odpowiedniej odległości. Po chwili mocno się skoncentrował, podrzucił dłoniami wszystkie miedziaki, a następnie, w powietrzu, złapał po trzy w obie garści. Wielki zwrot akcji. Kliczko jednak może wrócić. Sensacyjny rywal na horyzoncie Niewątpliwie 37-latek ma nad swoim młodszym o rok rywalem psychologiczną przewagę, którą daje mu zwycięstwo w pierwszym starciu. Z drugiej strony Fury buduje się tym, że we wszystkich rewanżach, które dotąd toczył, był lepszą wersją siebie. - Moje rewanże zawsze kończą się w jeden sposób. Każdy, z kim walczyłem więcej niż raz, został znokautowany. Wyobrażam sobie coś podobnego w drugiej walce z Usykiem - odgraża się były mistrz WBC w wadze ciężkiej. Fury wciąż podtrzymuje, że w rewanżu pójdzie po nokaut, aby nie zostawić decyzji w osądzie sędziów. Przy okazji przekazał jeszcze jedną wiadomość, a wszystko zaczęło się od słów jego promotora, Franka Warrena, który w rozmowie z DAZN powiedział, że bardzo odpowiada mu narracja dziennikarzy. Mianowicie skoro na ten moment, po pierwszym pojedynku, najlepszym pięściarzem wagi ciężkiej XXI wieku jest Usyk, tak po rewanżu... - Jeśli wygra Tyson, to on zostanie okryty mianem najlepszego w swoim pokoleniu - rzekł 72-letni Anglik. A gdy wypowiadał ten pogląd, w słowo wszedł mu jego podopieczny. "Król Cyganów" dał do zrozumienia, że nie podziela optyki Warrena.