Od pewnego czasu coraz więcej mówi się o tym, że Ołeksandr Usyk swoją kolejną walkę stoczy pod koniec wakacji we Wrocławiu. Jego promotor powiedział w programie "Ring TVP Sport", że prawdopodobnym terminem jest 26 sierpnia, bo dwa dni wcześniej na Ukrainie będzie obchodzony Dzień Niepodległości. Głos zabrał także sam pięściarz. Udzielił wywiadu Maciejowi Barszczakowi. Przyznał, że jeszcze nie wszystko jest załatwione, stąd nie można oficjalnie przekazać, że zawalczy w stolicy Dolnego Śląska. Jego rywalem miałby być Daniel Dubois. - Bardzo się cieszę, ze jestem w Polsce. Walczyłem tu siedem lat temu z Krzysztofem Głowackim. Moja grupa promotorska stara się wypracować, bym tutaj mógł stoczyć kolejny pojedynek. Jestem wdzięczny Polakom, którzy zaraz po wybuchu wojny przyjął do siebie wielu moich rodaków. Jednym z moich zadań jest to, aby obejrzenie tej walki było jak najbardziej komfortowe dla Polaków, żeby nie musieli jechać dużej liczby kilometrów. Myślę, że to będzie mały łyk radości dla obu narodów - powiedział. Usyk już w Polsce! Niesamowite wieści w sprawie mistrza świata. Jest data Ołeksandr Usyk bliski walki we Wrocławiu. "Świetna opcja" - Rozmowy prowadzą mój promotor i Andrzej Wasilewski. Kiedy tylko usłyszałem, że jest możliwość walki w Polsce, to dla mnie nie miało znaczenia, czy to będzie Warszawa, Wrocław czy Kraków. Wrocław jest super, chwała Bogu, bo to jakieś 300 kilometrów od granicy z Ukrainą, choć inne miasta też byłyby blisko, może nawet bliżej. To świetna opcja dla moich rodaków - dodał. Powiedział także kilka słów w kontekście rozwoju intelektualnego sportowców. - Wierzę, że sport ma siłę zmieniania rzeczywistości, ale ważna jest jedna rzecz: sportowcy powinni czuć odpowiedzialność, że nie wystarczy być silnym fizycznie, a trzeba być wyedukowanym, uczyć się i czytać. Jeśli człowiek jest silny, ale brakuje mu właściwego rozeznania i spoglądania na rzeczywistość, to może stać się niebezpieczny - przyznał. Adamek zarobił miliony, ale mocno ucierpiał. Ta walka już się nie powtórzy Został także zapytany o kwestię wojny. Jego zdaniem gdyby prezydent Wołodymyr Zełenski uciekł z kraju w momencie jej wybuchu, terytorium kraju należałoby już do Rosji. - Nie zrobił tego, to najważniejsze, a były takie przypadki w historii. Dodało nam to sił i chęci, sensu w tym, że kraju trzeba bronić. Nawet starsze panie przynosiły różne produkty, oddawały benzynę, by pomóc w bronieniu niepodległości - powiedział. Na koniec przekazał swoją perspektywę na potencjalną walkę z Tysonem Furym. - Trzeba nakarmić tego tłustego pięściarza finansami, gdy to zrobimy, spełnimy jego żądania, to wtedy będzie już możliwość go pobić - uśmiechnął się.