Konfrontację Ołeksandra Usyka z Tysonem Furym nazwano "walką stulecia". Po raz pierwszy w XXI wieku stawką pojedynku był tytuł niekwestionowanego mistrza świata wagi ciężkiej. W nocy z soboty na niedzielę oczy sportowego świata zwrócone były na Rijad. Starcie trwało pełne 12 rund. Górą okazał się Ukrainiec, który wygrał po niejednogłośnym werdykcie sędziów. To do niego należą teraz mistrzowskie pasy federacji WBC, WBO, WBA i IBF. Koniec Tysona Fury'ego? "Nie byłbym zdziwiony, gdyby odwiesił rękawice" Usyk dziękuje fanom w patriotycznym tonie. Fury czeka już na rewanż W poniedziałkowe popołudnie Usyk zamieścił na Instagramie krótki film z odezwą dla swoich fanów. - Od walki minęło trochę czasu, moja twarz jest teraz trochę posiniaczona, ale dzięki Bogu mam zwycięstwo - powiedział na powitanie Usyk. - Chcę podziękować wszystkim Ukraińcom, którzy modlili się za mnie, i tym, którzy bronią naszego kraju i chronią go przed wrogiem. Chcę podziękować każdej matce, ojcu, żonie i wszystkim naszym dzieciom, które obecnie zmagają się z tą wielką presją. Dziękuję wszystkim, którzy wspierają mnie i mój kraj. To jest dla mnie bardzo ważne, doceniam to. Chwała Bogu za wszystko, chwała Ukrainie! - zakończył 37-letni czempion. Fury otrzymał kolejny cios. I to od kogo. Nie mają wątpliwości A ni słowa o pokonanym "Królu Cyganów". Tymczasem Fury wraca do wydarzeń z ringu równie chętnie, tyle że w nieco innym tonie. Twierdzi, że czuje to on czuje się zwycięzcą i nie uważa, by decyzja sędziów oddawała rzeczywisty przebieg walki. - Gdybym wiedział, że przegrywam na punkty, to bym go znokautował - rzucił Fury w swoim stylu. Rewanż jest nieunikniony. Już wiadomo, że dojdzie do niego najbliższej jesieni, również w Rijadzie. Wstępny termin - 12 lub 13 października.