Pod koniec września ubiegłego roku Ołeksandr Usyk pokonał w ringu Anthony'ego Joshuę na punkty, zdobywając tym samym w kategorii ciężkiej pasy czterech organizacji: WBO, IBF, WBA o IBO. Triumf smakował tym lepiej, że Ukrainiec sięgnął po niego mimo wszystko na terytorium rywala - w Londynie, na stadionie Tottenhamu Hotspur. Ołeksandr Usyk kontra Anthony Joshua. Walka zbliża się wielkimi krokami Teraz przyszedł czas na rewanż - pięściarska potyczka została zaplanowana na końcówkę lipca (konkretna data wciąż jest dyskutowana - zależnie od źródła mówi się o 23 lub 25 lipca) i Usyk oczywiście już rozpoczął przygotowania do walki - choć okoliczności do tego nie sprzyjają, bowiem jego ojczyzna wciąż walczy ze zbrojną napaścią ze strony Rosji. Bokser, który swego czasu wstąpił w szeregi obrony terytorialnej, w swoich publicznych wypowiedziach nie pozostawia jednak złudzeń - jego starcie z Joshuą również ma pomóc sprawie ukraińskiej. Jak jednak przyznaje Usyk, teraz musiał oderwać się nieco od bieżących zdarzeń. Ołeksandr Usyk: Jestem trochę oderwany od zdarzeń w Ukrainie "Walka trwa. Wróg się zbliża, ale nasi żołnierze się trzymają. Chcę powiedzieć, że jestem trochę oderwany od tego. Wielu moich przyjaciół i kolegów prosiło mnie, abym nie czytał wiadomości. Tego, czego potrzebuję, dowiaduję się od moich znajomych, którzy zostali w kraju" - powiedział Usyk, cytowany przez serwis sport.ua. "Wróciłem do treningów, ponieważ duża liczba moich krewnych, przyjaciół, mój zespół i niektórzy ludzie, którzy pozostali w Ukrainie, niektórzy ludzie u władzy, niektóre osoby publiczne prosiły mnie, bym lepiej przysłużył mojemu krajowi, przygotowując się do rewanżu, niż będąc w obronie terytorialnej czy będąc po prostu w Kijowie" - podkreślił. Jak podsumował Usyk, razem ze swoim zespołem zadecydował, że zmierzenie się z Joshuą - nawet w tak dramatycznych okolicznościach - faktycznie będzie najlepszym rozwiązaniem. Pięściarz już powrócił np. do fryzury w stylu kozaka, która ma podkreślić jego patriotyzm - i nie będzie to z pewnością ostatni gest, którym podczas walki będzie starał się on zwrócić uwagę świata na Ukrainę. Okoliczności będą sprzyjać, bo potyczkę obejrzy z całą pewnością wiele milionów ludzi.