Bardzo długo przyszło czekać sporej grupie dziennikarzy na posiadacza trzech prestiżowych pasów mistrzowskich w wadze ciężkiej. Usyk, który swoją supremację potwierdził w walce wieczoru na gali we Wrocławiu, na oczach tysięcy rozentuzjazmowanych rodaków z Ukrainy, został na dłużej "wchłonięty" przez procedury towarzyszące kontroli antydopingowej. Ołeksandr Usyk w ogniu pytań. Odpowiedział niespotykaną propozycją Dwukrotnie uspokajano dziennikarzy, by jeszcze okazali trochę cierpliwości, aż w końcu główny bohater wkroczył na salę. Obok niego, za konferencyjnym stołem, zasiedli menedżer Egis Klimas oraz promotor, Ołeksandr Krasjuk. Mistrz znów pokłonił się obrońcom swojej ojczyzny, podziękował wszystkim za gorący doping, ale bardzo szybko został wyprowadzony ze strefy komfortu. Musiało paść pytanie o sytuację z piątej rundy, gdy mistrz zainkasował cios, zakwalifikowany jako nieprzepisowy, po którym otrzymał wiele minut, by dojść do siebie. Obóz Duboisa, na czele z 25-letnim pięściarzem, uważa z kolei, że uderzenie było prawidłowe, trafiając idealnie w linię pasa. Na zakusy drugiej strony, która domaga się nawet unieważnienia pojedynku, a w najlepszym razie zarządzenia rewanżu przez federację WBA (Anglik był obowiązkowym pretendentem właśnie z ramienia tej organizacji), Usyk najpierw przysłuchiwał się słowom, wypowiadanym przez jego najbliższych współpracowników, po czym ze stoickim spokojem złożył niespodziewaną propozycję. Temat jednak nie ustępował, kolejni dziennikarze pytali coraz bardziej drobiazgowo, między innymi odwołując się do rzekomych ustaleń przed pojedynkiem, podczas tzw. rules meeting. Wówczas delegat spotyka się ze sztabami zawodników, pięściarzami i sędziami, przedstawiając przepisy, jakie będą towarzyszyć pojedynkowi. Usyk przekazał krótką wiadomość Tysonowi Fury'emu W pewnej chwili 36-latek podniósł się zza konferencyjnego stołu i obrazowo zademonstrował, na jakiej wysokości nosił w walce spodenki. W tym celu podniósł koszulkę i zaczął manewrować spodenkami, które miał na sobie, a to naciągając je bardziej na brzuch, a to niżej opuszczając. - Tu jest linia, poniżej niej nie można zadawać ciosów. Następnym razem mogę boksować bez spodenek - w pewnej chwili wypalił. Nie mogło zabraknąć także pytania o ciągle niedoszły, a oczekiwany przez wszystkich pojedynek o wszystkie mistrzowskie pasy z Tysonem Furym. - Jeśli on tylko będzie chciał tej walki, to ja cały czas jestem chętny - zapewnił. I dodał: - Byle tylko nie bił poniżej pasa. Przedstawiciele Ukraińca potwierdzili, że najbliższym, podobnie jak Dubois obligatoryjnym rywalem dla "Saszy", może być Filip Hrgović. Chorwat jest obecnie obowiązkowym pretendentem do tytułu IBF w wadze ciężkiej. Artur Gac z Wrocławia