Brytyjczyk i Ukrainiec są niepokonani na zawodowych ringach. Pierwszy w 35 walkach zanotował 34 wygrane i jeden remis. Ostatnio jednak "Król Cyganów", mistrz WBC, o mało się nie skompromitował w pokazowym pojedynku z Francisem Ngannou. Kameruńczyk, były mistrz UFC, debiutował w w tej dyscyplinie sportu, a mimo to posłał rywala na deski i przegrał niejednogłośną decyzją sędziów. Z kolei Usyk, który wygrał 21 starć, w obronie pasów WBA/WBO/IBF we Wrocławiu pokonał innego Brytyjczyka - Daniela Dubois, ale również nie obyło się bez kontrowersji, kiedy sam wylądował na deskach, a sędzia ringowy uznał, że to było po ciosie poniżej pasa, choć oglądając powtórki można mieć wątpliwości. Tyson Fury znów "na deskach". Polak bombarduje "Króla Cyganów" Na pewno jednak 17 lutego w Arabii Saudyjskiej nie zabraknie emocji. To może być pierwsze unifikacja pasów od 1999 roku i Lennoksa Lewisa. "Mój instynkt mi mówi, że w pierwszej walce dojdzie do remisu i jeszcze w tym samym roku będziemy mieć rewanż" - powiedział Gareth A. Davies. Takie rozwiązanie jest możliwe, ale mimo wszystko mało prawdopodobne, tym bardziej, że remisu nie było w starciu Fury'ego z Ngannou, więc i tym razem sędziowie nie będą patrzeć łaskawym okiem na Ukraińca. Faworytem jest Brytyjczyk i tylko nokaut może raczej zapewnić Usykowi zwycięstwo. Boks. Wszyscy czekają na walkę Fury-Usyk "Myślę, że styl, jaki Fury pokazał w drugiej i trzeciej walce z Deontayem Wilderem, jest takim, w jakim chciałbym zobaczyć w walce z Usykiem" - dodał. Brytyjczyk i Ukrainiec otrzymają też ogromne gaże za unifikację pasów mistrza świata wagi ciężkiej. O swoich zarobkach powiedział sam "Król Cyganów". "Wtedy, gdy ta walka nie mogła dojść do skutku, wydawało się, że wszyscy byli bardzo szczęśliwi. Teraz mają, czego chcieli, niech się tym cieszą, a nie zachowują się tak, jakby byli rozczarowani. Ludzie mówili, że to się nie stanie, że się boję, że uciekam. A co się stało teraz? Zaraz zarobię kolejne 100 milionów funtów" - przyznał. "Usyk to śmieć". Amerykanin rzuca ukraińskiego mistrza "na deski" Tak natomiast rozstrzygnięcie w tym starciu widzi były mistrz tej kategorii wagowej. "Trzeba mieć w pamięci jego występ z Ngannou. Z drugiej strony musimy zrozumieć, że nadal jest mistrzem. Dał tamtej nocy wielką szansę Francisowi, to była wielka walka. Był w słabej formie, nie miał swojego dnia. Jeśli chodzi o jego starcie z Usykiem, wierzę w wygraną Fury'ego. Myślę, że jest najlepszym zawodnikiem na całym świecie, szczególnie w kategorii ciężkiej" - powiedział Mike Tyson.