Tyson Fury i Ołeksandr Usyk to postacie, których nikomu nie trzeba przedstawiać. Ukrainiec na swoim koncie ma m.in. złoto olimpijskie wywalczone w Londynie w 2012 roku. Jest także mistrzem świata organizacji WBO, WBA i IBF. Tytuły te obronił podczas sierpniowej walki z Danielem Duboisem we Wrocławiu. Brytyjczyk natomiast jest aktualnym mistrzem świata federacji WBC w wadze ciężkiej. W przeszłości był również mistrzem świata organizacji WBO, IBO, IBF oraz superczempionem WBA. Wszyscy o niej marzyli. "Król Cyganów" przyznał, dlaczego nie było tej walki Walka obu panów była wydarzeniem, na które już od dłuższego czasu czekali niemal wszyscy fani boksu. Wreszcie ich prośby zostały wysłuchane - w piątek 29 września świat obiegła informacja, że już niebawem dojdzie do walki Tysona Fury’ego z Ołeksandrem Usykiem. Pojedynek ten ma odbyć się 23 grudnia lub w styczniu przyszłego roku, a jego stawką będą cztery pasy mistrzowskie federacji WBC, WBO, WBA i IBF. Co ciekawe, tuż przed walką z Ołeksandrem Usykiem Tyson Fury stanie do walki z legendarnym zawodnikiem UFC, Francisem Ngannou, w nieoficjalnej walce pokazowej. Starcie to zaplanowano na 28 października. Promotor "Króla Cyganów" ujawnia, ile Tyson Fury zarobi za walkę z Usykiem Z uwagi na fakt, że pojedynek Usyka i Fury’ego to jedna z najbardziej wyczekiwanych walk bokserskich, można było się spodziewać, że pięściarze otrzymają tę walkę ogromne pieniądze. Promotor brytyjskiego zawodnika, Bob Arum, w rozmowie z ojczystymi mediami wyjawił, że jego podopieczny za to starcie zarobić ma aż 200 milionów dolarów, a więc około 880 milionów złotych. Tomasz Adamek jasno o walce z Marcinem Najmanem. "On patrzy, w którym rogu odklepać"