Starcie Brytyjczyka z Ukraińcem miało się odbyć 29 kwietnia na londyńskim stadionie Wembley. Pierwszy wnosił do stawki pas WBC, a drugi aż trzy: WBO, IBF i WBA. Byłaby to pierwsza unifikacja w wadze ciężkiej od czasu Lennoksa Lewisa. W tym momencie nic z tego jednak nie wyjdzie. Obie strony przedstawiają swoje racje, ale najważniejsze jest jedno - pięściarze na pewno nie skrzyżują rękawic w tym terminie. "Jeśli nie dojdzie do walki Fury'ego z Usykiem i Anthonym Joshuą, będzie to po prostu wstyd dla naszej dyscypliny. Mamy już youtuberów bijących się z bokserami, zawodników wywodzących się z MMA i inne pie...e walki będące zwykłą farsą" - tłumaczył Hatton. Boks. Zawodnicy UFC i nawet youtuberzy go wyprzedzają "My jako dyscyplina nie jesteśmy w stanie doprowadzić do walk Spence'a z Crawfordem i Fury'ego z Usykiem, podczas gdy zawodnicy UFC czy nawet ci youtuberzy, wszyscy powoli wyprzedzają boks" - dodał były mistrz świata w kategoriach lekkopółśredniej i półśredniej. Teraz przed Brytyjczykiem i Ukraińcem inne wyzwania. "Król Cyganów" zmierzy się prawdopodobnie z rodakiem Joe'em Joyce'em, a w następnej kolejności z Amerykaninem meksykańskiego pochodzenia Andym Ruizem juniorem. Z kolei Usyka czeka obowiązkowa obrona albo z innym Brytyjczykiem Danielem Dubois, albo z Chorwatem Filipem Hrgoviciem.