Do rewanżu miało dojść w kwietniu lub maju, ale umowa, jaką Fury zawarł z Top Rank, wszystko komplikuje. Stajnia Boba Aruma ma kontrakt z telewizją ESPN, a Wilder boksuje na galach Showtime i współpracuje z Alem Haymonem, z którym Top Rank rzadko kiedy robi interesy.Ogłaszając w poniedziałek zawarcie umowy z Top Rank, Fury ani nikt z jego obozu nie odniósł się do rewanżowej potyczki z "Brązowym Bombardierem".- Jestem zachwycony, że Frank Warren i Queensberry Promotions połączyły siły z Top Rank, aby promować moje walki w Ameryce. Najlepszy na świecie pięściarz wagi ciężkiej jest teraz związany z ESPN i BT Sport, dwiema największymi na świecie platformami sportowymi - powiedział Fury.W ubiegłym tygodniu Shelly Finkel, menedżer Wildera, mówił, że zakontraktowanie rewanżu "nieco się opóźnia". Dodał jednak wtedy, że z tego, co mu wiadomo, "nie ma żadnych problemów".Brytyjska bulwarówka "The Sun" donosi tymczasem, że o wielkim rewanżu można już właściwie zapomnieć. Jak podaje, kilkuletnia umowa Fury'ego z Top Rank opiewa na 80 milionów funtów.Pierwsza walka Wilder-Fury, która miała miejsce 1 grudnia w Los Angeles, zakończyła się remisem po dwunastu rundach.