- Mój cutman zrobił kawał dobrej roboty - przyznał "Król Cyganów", który po krótkiej wizycie w szpitalu powrócił do hotelu, zszedł do kasyna i wygrał pięć tysięcy dolarów. Na premię dla cutmana na pewno starczyło... - To było prawdopodobnie najgorsze rozcięcie, z jakim miałem do czynienia w swojej karierze. Wiedziałem jednak o woli zwycięstwa Tysona i jego ogromnym doświadczeniu. Ja zrobiłem swoje, on swoje. Ale rzeczywiście byłem zdziwiony, że doktor nie przerwał tej walki, bo rozcięcie było paskudne. Robiłem więc, co do mnie należy, żeby powstrzymać krwawienie do oka. Kiedy tylko Tyson przybył do Las Vegas, poprosił mnie o współpracę podczas tego pojedynku i bardzo się cieszę, że tak to się ułożyło - nie ukrywa Capetillo. Komisja Sportowa Stanu Nevada zawiesiła Fury'ego, z powodów zdrowotnych, na dwa miesiące, czyli do 14 listopada. Ale rewanż z Deontayem Wilderem (41-0-1, 40 KO) zaplanowano dopiero na 22 lutego. - Będę gotowy na kolejną wojnę. Słuchajcie, taki jest boks. Nie martwcie się o mnie, wszystko ze mną w porządku - uspokaja swoich kibiców Fury.