Galę w Londynie na żywo oglądali także inni bokserzy wagi ciężkiej. Przede wszystkim Ukrainiec Ołeksandr Usyk, mistrz świata federacji WBA, WBO i IBF, który przyszedł też zobaczyć rodaka Denysa Berinczyka, któremu nawet doradzał w trakcie jego walki z Yvanem Mendym, czy Brytyjczyk Joe Joyce. Obaj główni bohaterowie sobotniego wieczoru są Brytyjczykami, ale to wejście "Króla Cyganów" zostało cieplej przyjęte przez publiczność. Zrobił to przy piosence "Football's Coming Home" będącej na czasie, bo przecież w Katarze trwają piłkarskie mistrzostwa świata, a kibice w liczbie 60 000, zebrani na stadionie Tottenhamu, odśpiewali na koniec kilka razy refren. Boks. Tyson Fury po raz trzeci bronił pasa WBC To było trzecie starcie pomiędzy Furym a Chisorą. W 2011 roku bokser o pseudonimie "War", czyli wojna, przegrał jednogłośnie na punkty, a trzy lata później poległ przed czasem. "Król Cyganów" po raz trzeci bronił pasa WBC. Po zwycięstwie w kwietniu tego roku nad innym Brytyjczykiem Dillianem Whyte'em, Fury zapowiedział nawet koniec kariery, ale w grudniu znowu pojawił się na ringu. Sobotnia walka przebiegała według znanego scenariusza. Wyższy o prawie 20 centymetrów Fury starał się na środku ringu punktować rywala, który musiał szukać sposobu, jak dobrać się do mistrza świata. W drugiej rundzie Chisora poleciał na liny, ale stało się tak w wyniku tego, że po otrzymanym ciosie "War" tak się schylił, że jego głowa znalazła się pod pachą rywala, który go pociągnął za sobą. Boks. Tyson Fury odniósł 33. zwycięstwo w karierze W trzeciej rundzie Chisora wylądował na deskach, jednak nie było to po ciosie, więc nie został liczony. Mistrz świata wygrywał każdą rundę. Nie znaczy to, iż czasami Chisora nie próbował pójść do przodu jak w szóstym starciu, ale zapał gasł. Można było jednak nawet podziwiać pięściarza o pseudonimie War, który nie poddawał się, mimo przewagi przeciwnika, dzielnie trwając w tym pojedynku. Fury jednak jakoś specjalnie nie naciskał, nie chciał za wszelką cenę znokautować rywala, który zaczął mieć problem z rozcięciem nad prawym okiem, z którego leciała krew. W boksie Chisory w każdej przerwie ją tamowano, a ten wychodził dalej walczyć. W końcu sędzia przerwał ten pojedynek w 10. rundzie. "Król Cyganów" odniósł w sobotę 33. zwycięstwo w zawodowej karierze. Wciąż jest niepokonany, mając w bilansie jeszcze tylko remis po starciu z Amerykanem Deontayem Wilderem. Co teraz zrobi Fury? Mówi się się o walce z Usykiem w unifikacji pasów wagi ciężkiej. To starcie jest zapowiadane na przyszły rok. Czytaj także: Mistrz był trzykrotnie liczony i na miękkich nogach. Co za powrót! Wyniki gali w Londynie: Tyson Fury (33-0-1, 24 KO) pokonał przez techniczny nokaut w dziesiątej rundzie Dereka Chisorę (33-13, 23 KO) Daniel Dubois (19-1, 18 KO) pokonał Kevina Lerenę (28-2, 14 KO) przez nokaut w trzeciej rundzie Denys Berinczyk (17-0, 9 KO) pokonał jednogłośnie na punkty Yvana Mendy'ego (47-6, 22 KO) Karol Itauma (9-0, 7 KO) pokonał Vladimira Belujsky'ego (12-6, 8 KO) przez nokaut w ósmej rundzie Royston Barney Smith (4-0, 2 KO) pokonał Cruza Pereza (3-3, 1 KO) przez nokaut w pierwszej rundzie