Były mistrz wagi ciężkiej opublikował krótkie nagranie na Instagramie, na którym mówi o głębokiej rozmowie, jaką odbył z Billym Joe Saundersem (24-0, 12 KO). Obaj pięściarze przebywają obecnie w hiszpańskiej Marabelli, gdzie przygotowują się do zaplanowanej na 8 lipca gali. To właśnie tego dnia Fury ma stoczyć pierwszą walkę od czasu zwycięstwa nad Władymirem Kliczką w listopadzie 2015 roku. - Rozmawialiśmy o naszych życiach i karierach, o tym, co chcemy jeszcze zrobić. Nigdy nie byłem pewien, nawet nazajutrz po walce z Kliczką, że będę jeszcze kiedykolwiek walczyć. Ale teraz już postanowiłem - na pewno, bez cienia wątpliwości powrócę na ring. Wracam w lipcu, wracam w swojej najlepszej formie. Nie ma zawodnika wagi ciężkiej, który mógłby mi chociaż wiązać buty. Udowodnię to, po raz kolejny pokażę światu, że się myli - zapowiedział 28-latek. Fury stwierdził też, że zrzuci ok. 50 kg nadwagi i obróci swoje życie o 180 stopni. - Przeszedłem przez piekło, nie ma niczego, czego nie mógłbym osiągnąć - napisał obok filmu. Saunders, który na lipcowej gali będzie bronić pasa WBO w wadze średniej w starciu z obowiązkowym pretendentem Avtandilem Khurtsidze (33-2-2, 22 KO), potwierdził, że Fury trenuje u jego boku i jest w coraz lepszej formie. - Zrzucił już parę kilogramów. Szykujemy się na lipiec. Wszyscy dobrze się prezentują. Dajcie mi Danny'ego DeVito, a wielkoludowi zwycięzcę walki Joshua-Kliczko - stwierdził, kpiąc z wzrostu swojego mierzącego 163 cm przeciwnika.