Kibice czekają z zapartym tchem na to, aż tych dwóch pięściarzy zmierzy się w ringu. 18 lutego 2024 roku w Arabii Saudyjskiej miało dojść do hitowej walki unifikacyjnej w pięściarskiej wadze ciężkiej. Tyson Fury miał zmierzyć się z mistrzem federacji WBA (Super), IBF, WBO, IBO - Ołeksandrem Usykiem. Niestety wydarzenie musiał zostać przesunięte na 18 maja. Powód tej zmiany? "Król Cyganów" zgłosił rozcięcie łuku brwiowego odniesione w sparingu. Menedżer zawodnika - Frank Warren przekazał, że Fury'emu założono 15 szwów. Niepokojące informacje przed walką. Tyson Fury nie owijał w bawełnę "Doszło do tego (kontuzji boksera - przyp. red). w trakcie sparingu, kiedy chorwacki zawodnik wagi ciężkiej uderzył Tysona łokciem. Naprawdę jesteśmy potężnie rozczarowani. Współczuję nie tylko Tysonowi, ale też Usykowi oraz jego ekscelencji Turkiemu Alalshikhowi, który włożył wiele wysiłku, by doprowadzić do tego pojedynku" - komentował incydent z zawodnikiem jego menedżer. Na wiadomość o problemach gwiazdora dość ostro zareagowali kibice. Niektórzy podejrzewali, że sportowiec nie był w dobrej formie fizycznej, dlatego chciał opóźnić walkę z reprezentantem Ukrainy. Na zarzuty odpowiedział 35-latek. Fury podczas relacji live w mediach społecznościowych pokazał wszystkim niedowiarkom zaszyty łuk brwiowy. "Jestem niesamowicie zdruzgotany po tak długich przygotowaniach do tej walki i będąc w tak dobrym stanie. Współczuję wszystkim zaangażowanym w to wielkie wydarzenie i będę pracował, aby przesunąć datę, gdy moje oko się zagoi. Mogę tylko przeprosić wszystkich zaangażowanych, w tym mój własny zespół, Team Usyk, zawodników, partnerów i fanów, a także naszych gospodarzy i moich przyjaciół w Arabii Saudyjskiej" - mówił rozgoryczony całą sytuacją Brytyjczyk irlandzkiego pochodzenia. Co za słowa Tysona Fury’ego. Nagle zaczął mówić o Tomaszu Adamku Szef Generalnej Dyrekcji Rozrywki Arabii Saudyjskiej, książę Turki Al ash-Sheikh zaznaczył, że jeśli jeden z zawodników odmówi ponownej walki, wówczas będzie musiał zapłacić 10 milionów dolarów odszkodowania. Sportowcy przygotowują się już do tego starcia. Tyson Fury zwołał konferencję prasową, podczas której odniósł się do konfrontacji z Ukraińcem. "Mam dla Usyka dużo szacunku, nie ma między nami złej krwi. Jest robota do zrobienia i biznes. Przede mną trudne wyzwanie, ale mam dużo pewności siebie" - oznajmił sportowiec, a następnie zwrócił się z prośbą do zebranych. "Tylko proszę wszystkich o jedno. Nie mówcie po naszej walce, że Usyk był za mały. Bo po Kliczce i Wilderze, z którymi miałem przegrać, potem słyszałem, że w sumie oni byli słabi. Usyk to były król kategorii cruiser i zunifikowany mistrz wagi ciężkiej. Nie chcę, żebyście mi mówili po tym, jak go pobiję, że on też okazał się słabym przeciwnikiem. Rozmiar naprawdę ma znaczenie" - zaznaczył bokser i dodał - "Można pokonać dużego faceta, ale nie dużego i świetnego. Dobrym przykładem jest David Haye. On nokautował dużych mężczyzn i również został mistrzem wagi ciężkiej, kiedy jednak stanął na jego drodze Władimir Kliczko, nawet nie nawiązał z nim rywalizacji. A Tomasz Adamek? Był mistrzem wagi półciężkiej i cruiser, pokonał kilku dobrych ciężkich rywali, ale kiedy zmierzył się z Witalijem Kliczko, to poległ" - oznajmił 35-latek.