Przeciwnik będzie dużo mniejszy. Dotąd rzadko wypuszczał się do wagi ciężkiej, większość kariery spędzając w junior ciężkiej. Ale po ponad trzydziestu miesiącach przerwy nie ma przecież po co szaleć już na samym początku. Zresztą promujący byłego mistrza świata wszechwag Frank Warren otwarcie przyznaje, że zamierza odbudować Tysona kilkoma zwycięstwami i nikt nie będzie się spieszył z atakowaniem czołówki w najbliższych tygodniach i miesiącach."Traktuję tego faceta śmiertelnie poważnie. Przecież każdy zawodnik, który wyjdzie naprzeciw mnie, postara się odebrać mi status mistrza linearlnego. To z pewnością wystarczająco dobry rywal jak na walkę po takiej przerwie. Wystąpił dotąd dwadzieścia cztery razy, przegrał tylko raz i to na punkty, będzie więc groźny. Jeśli jednak jestem tak dobry, jak myślę, że jestem, wówczas spokojnie powinienem go pokonać" - kontynuował "Król Cyganów"."Albańczycy zawsze są twardzi i właśnie dlatego wybraliśmy Seferego. Długo nie boksowałem i potrzebuję trochę rund. Nokaut w dziesięć sekund nic by mi nie dał. Wybraliśmy więc kogoś, kto będzie twardy, wywrze na mnie pressing i da mi parę rund więcej" - dodał Fury.