Anglik spotka się z Ukraińcem w przyszłym tygodniu na kolejnej konferencji prasowej, tym razem w Londynie. Ponownie zamierza zadbać o to, aby dziennikarze się nie nudzili. - Władimir to wielki sztywniak, który waży każde słowo. Nie ma wiele do powiedzenia, nie chce nikogo obrazić, nie chce żadnych kontrowersji. To jak obserwowanie schnącej farby. Ja muszę zadbać o show. I zrobię to - stwierdził. - Wszyscy chcą, żebym to ja był tym dupkiem, tą c... Nikt nie chce tego robić, bo nie ma jaj, nikt nie chce nikogo obrazić. Chcą więc, żeby Cygan to zrobił. Nie ma problemu i tak bym się tym zajął, bo mam to wszystko gdzieś. Tak to jest, gdy macie doczynienia z idiotą. Jestem idiotą, nawet nie potrafię mówić, nie posługuję się prawidłowym angielskim, wymyślam słowa. Ale idiota czasami robi idiotyczne rzeczy i może sprawić niespodziankę - dodał. Do starcia olbrzymów dojdzie 24 października w Dusseldorfie. Obecnie obaj ciężko trenują, choć Fury nie ukrywa, że nie czerpie wielkiej satysfakcji z godzin spędzanych na sali gimnastycznej. - Trenujemy, nic więcej, nic mniej. Przychodzę na salę, robię, co muszę, wracam, do domu, jem, śpię, i tak w kółko. Ciągle to samo g... Będzie walka, potem kolejna. Nudy, nudy, nudy, boks, boks, boks. Takie sobie wybrałem życie, więc muszę to robić. Nie ma już odwrotu, nie mogę się poddać - podsumował.