17 lutego 2024 roku w Rijadzie w Arabii Saudyjskiej miało dojść do hitowej walki unifikacyjnej w pięściarskiej wadze ciężkiej. Naprzeciwko siebie mieli stanąć Tyson Fury i Ołeksandr Usyk. Stawką są pasy mistrzowskie federacji WBA, IBF, WBO, IBO oraz WBC. Niestety kilkanaście dni przed zaplanowanym starciem "Król Cyganów" przekazał, że nie będzie w stanie zmierzyć się z rywalem. Powód. Kontuzja łuku brwiowego, której 35-latek doznał podczas przygotowań do walki. "Jestem niesamowicie zdruzgotany po tak długich przygotowaniach do tej walki i będąc w tak dobrym stanie. Współczuję wszystkim zaangażowanym w to wielkie wydarzenie i będę pracował, aby przesunąć datę, gdy moje oko się zagoi. Mogę tylko przeprosić wszystkich zaangażowanych, w tym mój własny zespół, Team Usyk, zawodników, partnerów i fanów, a także naszych gospodarzy i moich przyjaciół w Arabii Saudyjskiej" - wyznał bokser wagi ciężkiej. Polski zawodnik wrócił po długiej przerwie. Bolesna porażka Emocje przed walką Tyson Fury - Ołeksandr Usyk. "Król Cyganów" wysłał krótką wiadomość W kwietniu cutman 35-latka wyjawił, że nie ma stuprocentowej pewności, że zawodnik wejdzie do ringu 18 maja. Na zamieszanie z gwiazdorem zareagował Usyk. Ukrainiec ma już plan w przypadku rezygnacji zawodnika. Jeśli Fury nie zgłosi gotowości przed dniem 18 maja, wówczas ma go zastąpić w ringu Filip Hrgović. Mając na uwadze ostatnią relację ''Króla Cyganów'' na Instagramie, zmiany raczej nie będą konieczne. Bokser pokazał nagranie z treningu. Obok wideo napisał "3 tygodnie chłopaki. Chciałbym, żeby to było dzisiaj". Tym samym Fury wysłał wiadomość Usykowi, że jest gotowy do walki. Brutalny nokaut i mrożące krew w żyłach sceny. To nagranie błyskawicznie obiega świat