- To zwykła zazdrość. Eddie Hearn nie umie walczyć. Tom Schwarz uderzyłby go kombinacją lewego prostego z lewym sierpowym i Eddie przez tydzień leżałby znokautowany. Kiedy tacy ludzie jak on mówią o mnie negatywne rzeczy, słucham tego i myślę: Wiesz co, Eddie? Nigdy w życiu nie walczyłeś - mówi olbrzym z Wilmslow. - Rozumiem, że on jest promotorem i musi mi umniejszać, żeby jego gale wyglądały lepiej, ale wiadomo, co jest tutaj grane. Mam dość tych "g...nych" gierek. Na razie jest rozejm Eddie. Jeżeli jednak powiesz o mnie jeszcze jedną negatywną rzecz, dostaniesz takiego liścia, że stracisz wszystkie zęby - grozi "Król Cyganów". Przypomnijmy, że walka Fury - Schwarz to pierwszy pojedynek Brytyjczyka po związaniu się w lutym kontraktem z grupą Top Rank i telewizją ESPN. Plan Boba Aruma i Franka Warrena to zwiększenie popularności Fury'ego w Stanach Zjednoczonych, a potem skonfrontowanie go z dwoma wielki rywali - mistrzami świata wagi ciężkiej Deontayem Wilderem i Anthonym Joshuą.