- Trzecia walka z Deontayem Wilderem? To był jeden wielki burdel. Powinienem boksować, bo brakuje mi aktywności. Nie walczyłem już przez ponad rok. Przed planowaną na czerwiec walką z Joshuą będę miał prawie półtora roku przerwy (licząc od zwycięskiej, rewanżowej walki z Wilderem w lutym zeszłego roku, w której Fury zdobył pas WBC - przyp. red.). To nie jest idealne przygotowanie do wielkiej walki - powiedział Fury. - Promotorzy mieli cały rok na dogadanie tego pojedynku. Jeszcze zanim doszło do mojego rewanżu z Wilderem, mówili o starciu Fury vs Joshua. Do niczego jednak nie doszło. Teraz nie posunęliśmy się do przodu w stosunku do tego, co działo się rok temu. Mamy czas pandemii, negocjacje nie kręcą się wokół zawodników. Wszystko kręci się wokół miejsca, daty, opłat za wynajęcie areny - dodał olbrzym z Wilmslow.- Jeżeli do walki nie dojdzie tego lata, musi do niej dojść prędzej czy później. Ale grupa Top Rank musi mi w tym roku zorganizować dwie walki na antenie ESPN. Jeżeli nie zmierzę się z Joshuą, to wejdę do ringu w kwietniu lub na początku maja, a potem pod koniec roku. Jeżeli natomiast dojdzie do walk z Joshuą, to pierwsza w czerwcu, a druga pod koniec roku. Dwa mocne strzały. Ten rok zapowiada się kozacko - stwierdził "Król Cyganów".