Co prawda angielski kolos został ukarany dwuletnią dyskwalifikacją, ale okres tej kary liczył się od grudnia 2015 roku i skończył się właśnie dzisiaj. Tak więc zapowiadany powrót na przełomie kwietnia i maja stał się jak najbardziej realny! "Jestem wojownikiem i nigdy nie cofałem się przed nikim w moim życiu i nie zamierzam wycofywać się z walki w tym sporze" - przyznał Tyson Fury. On i jego młodszy kuzyn Hughie, po badaniu w lutym 2015 roku, zostali oskarżeni o stosowanie nandrolonu. "Hughie i ja od pierwszego dnia utrzymywaliśmy swoją niewinność i teraz cieszymy się, że udało nam się w końcu porozumieć z UKAD i możemy pójść naprzód, wiedząc, że nie zostanie nam przypięta łatka dopingowych oszustów" - powiedział Tyson Fury. Zanim jednak "Król Cyganów" na dobre powróci między liny, będzie jeszcze musiał przejść dodatkowe badania medyczne. Przypomnijmy, że Tyson Fury po raz ostatni walczył w listopadzie 2015 roku, gdy pokonał na wyjeździe Ukraińca Władimira Kliczkę, odbierając mu pasy WBA/WBO/IBF. "Mogę zostawić koszmar ostatnich dwóch lata za sobą. W przyszłym roku wrócę do robienia tego, co robię najlepiej, lepiej niż kiedykolwiek i odzyskam tytuły, które słusznie mi się należą" - stwierdził bokser.