Kiedy przed kilkoma dniami Fury - najprawdopodobniej z powodu depresji - po raz drugi wycofał się z walki rewanżowej z Władymirem Kliczką (64-4, 53 KO), czołowy brytyjski promotor Eddie Hearn stwierdził, że według niego Anglik już nigdy więcej nie wróci na ring. - Eddie jest teraz promotorem, lekarzem, psychologiem i psychiatrą w jednym, a do tego jeszcze członkiem naszego zespołu, bo przecież tak dobrze zna Tysona - ironizuje Peter Fury. Szkoleniowiec jest pewny, że 28-letni zawodnik nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w boksie. - Naszym priorytetem jest teraz, aby Tyson był w stu procentach szczęśliwy. Wtedy jest niebezpiecznym człowiekiem. Nie chcę, aby boksował, dopóki nie będzie w stu procentach sobą, i fizycznie, i psychicznie. Na pewno nie wróci w tym roku, ale pewnie nastąpi to na początku przyszłego - oznajmił. Fury miał bronić w walce z Kliczką pasów WBO i WBA Super, które odebrał Ukraińcowi w listopadzie ubiegłego roku. Obie federacje czekają w tej chwili, aż Brytyjczyk dostarczy im dokumentację medyczną. Wtedy zapadnie decyzja, co stanie się z jego tytułami - czy je zachowa, czy zostanie ich pozbawiony.