Mistrz świata wagi ciężkiej federacji WBC do trzeciej obrony tytułu przystąpi jeszcze w tym roku, konkretnie 3 grudnia w Londynie. W rolę pretendenta wcieli się Dereck Chisora (33-12, 23 KO). - To już nasza trzecia walka. Teraz to ja bronię tytułu, ale nie zapominajcie, że w dwóch pierwszych walkach to Dereck był mistrzem. W 2011 bronił mistrzostwa Wielkiej Brytanii, a w 2014 mistrzostwa Europy. Zawsze powtarzałem, że obiecałem mu trzeci pojedynek i taki się odbędzie. Lubię takich gości jak on, którzy mają jaja, nie boją się podpisać kontraktu i stoczyć prawdziwą walkę. Potem będę chciał walczyć z Usykiem, choć nigdy nie doczekam się szacunku za taką wygraną. Ludzie będą mi wypominać, że pobiłem faceta dwa razy mniejszego ode mnie - uważa Fury. Boks. Ołeksandr Usyk opcją numer jeden Ołeksandr Usyk (20-0, 13 KO), czempion według IBF, WBA i WBO, pozostaje opcją numer jeden dla "Króla Cyganów". Opcją rezerwową jest natomiast Joyce. - Wygrana nad Usykiem wcale poprawi mojej spuścizny. Po pierwsze, jest dwa razy mniejszy niż ja i ludzie będą to wypominać, a po drugie, te trzy pasy, które dziś ma, ja też miałem w przeszłości. Jeśli Usyk nie będzie chciał ze mną walczyć w lutym, bo taki mam plan, wówczas zwrócę się do Joyce'a i zmierzymy się na stadionie Wembley. Chcę walczyć trzy razy w przyszłym roku i Joyce może być jednym z rywali. Jeśli tylko Usyk z jakiegoś powodu do mnie nie wyjdzie, jeśli przestraszy się mnie, następny po Chisorze będzie właśnie Joyce. To tak naprawdę numer trzy na świecie, po mnie i Wilderze - zakończył Fury.