- Ruiz był zbyt ciężki w walce z Joshuą i nie zadawał wystarczającej ilości ciosów. Trzeba oddać sprawiedliwość AJ'owi, ten rewanż wymagał od niego jaj i umiejętności. Myślę, że wyglądał w tej walce fantastycznie. Słyszałem, że był krytykowany za styl, ale w tej grze chodzi przede wszystkim o zwycięstwo, nie o rozrywkę - powiedział Fury.- Trzeba jednak spojrzeć prawdzie w oczy, Joshua i Ruiz nikogo nie obchodzą. To tylko zwykli ''ciężcy''. Prawdziwa wielka walka to moja druga konfrontacja z Wilderem. To największy pojedynek królewskiej dywizji w moich czasach. Długo nie będzie większego. Nie chcę tej walki, bo tak naprawdę wygrałem pierwszą, ale oczywiście podejmuję wyzwanie. Jestem w świetnej formie, od dwóch lat nie przestaję trenować. Jestem mocniejszy niż kiedykolwiek. Będę boksował do pięćdziesiątki jak Archie Moore, gdyby boks zniknął z mojego życia, to zacząłbym pić. Nic poza boksem mnie nie interesuje. Jeżeli Wilder będzie chciał trzeciej walki, to ją ode mnie dostanie, a potem zmierzę się z mistrzem UFC - dodał ''Król Cyganów'', któremu zostały trzy walki do wypełnienia wartego 100 milionów dolarów kontraktu na pięć pojedynków, jaki Brytyjczyk zawarł z telewizją ESPN.