- Myślę, że wszystko tkwi w genach. Niektórzy mają naturalne predyspozycje i wcale nie muszą dużo pracować nad rzeźbą. Ovil McKenzie prawie w ogóle nie dźwiga ciężarów, ale jest doskonale zbudowany. W wadze ciężkiej wszyscy oczywiście trochę dźwigamy, ale ja nigdy nie będę Mr. Universe, bo i nie ma takiej potrzeby. Mam tylko walczyć - uważa Tyson Fury. - Jestem naturalnym wojownikiem, królem cyganów. Nie potrzebuję mięśni, one nie wzmocnią ci szczęki. Pokonałem wielu takich, którzy mieli sześciopak, o to się nie martwcie. Kogo mi nie dadzą, mam zwinność i styl, aby zwyciężyć. Jestem cyganem, a my potrafimy się dostosować do dowolnej sytuacji i dowolnego środowiska - mówi 27-latek. Fury i Joshua wyrazili już chęć bezpośredniej konfrontacji pod koniec roku. Najpierw muszą jednak sprostać innym wyzwaniom - ten pierwszy zmierzy się 9 lipca zWładimirem Kliczką (64-4, 53 KO), drugi zaś podejmie25 czerwca nieznanego jeszcze przeciwnika.