Anglik 22 lutego zrzucił Amerykanina z tronu WBC wagi ciężkiej, stopując go w siódmej rundzie. Ale w myśl umowy musi zgodzić się mu trzecią walkę (pierwsza zakończona remisem). Tym razem jednak pieniądze z zysków nie będą dzielone po równo, jak w dwóch wcześniejszych starciach, tylko w stosunku 60 do 40 na korzyść Brytyjczyka. Trylogia miała dopełnić się 18 lipca, lecz w związku z koronawirusem plany uległy zmianie. Najnowsze informacje mówią o możliwym terminie trzeciego pojedynku 3 października w Las Vegas. - Mam wobec niego zobowiązania i muszę zgodzić się na trzecią walkę. Ale bicie go nigdy mi się nie znudzi. To jedna z tych rzeczy, z których jesteś potem dumny - kontynuował "Król Cyganów", który w związku z zaistniałą pandemią przebywa cały czas w domu z żoną Paris i piątką dzieci. Ale nie przestaje lekko trenować. - Nie mogę się już doczekać, żeby ten cały koronawirus już się skończył, a świat mógł wrócić do zwykłej codzienności. Lekko trenuję z całą rodziną i utrzymuję się w ten sposób w formie - dodał.