- Początkowo miał to być Paryż, miasto mojego rywala - mówi "Tygrys". - Jednak po długich negocjacjach doszliśmy do porozumienia i walka odbędzie się w Hamburgu. Tam z kolei, ja poczuję się prawie jak w domu. Michalczewski jest pewny zwycięstwa i uważa, że będzie to najważniejsza walka w karierze. - Wygrywałem już z lepszymi bokserami - mówi "SE" bokser. - Nie chcę, żeby ktoś pomyślał, że jestem taki napuszony, ale wiem, na co mnie stać. A poza tym z Tiozzo mam korzystny bilans. Walczyłem z nim na mistrzostwach Europy w 1986 roku i wygrałem. Od tego czasu minęło już prawie 20 lat, ale jestem pewien, że Francuz o tym pamięta...