Praktycznie przez cały czas Agyarki ustawiał pojedynek ciosami prostymi przednią ręką. Irlandczyk szachował lewym prostym, dokładał kilka ciosów, jednak jego kombinacje były w większości niecelne. Maciec zbierał się na zrywy i udało mu się od czasu do czasu trafić rywala. W drugiej rundzie lublinianin zdołał złapać rywala prawym nad prawą ręką. W trzeciej najbardziej wyraźny cios zanotował za to Agyarko, który skontrował Maćca prawym sierpowym. Rysowała się przewaga szybkości i pracy nóg Agyarki, który w czwartej odsłonie naruszył Polaka lewym na dół. Mniej akcji oglądaliśmy w drugiej połowie. Agyarko dawał się łapać na pojedyncze celne prawe sierpowe Maćca, ale był stroną wiodącą, bijąc kombinacjami. Polakowi można było teoretycznie zapisać dziewiątą odsłonę, w której trafił lewym sierpowym. Sędziowie widzieli to mniej więcej tak samo - dwukrotnie 100:90 i 99:93 na korzyść Agyarki, który na wyższym poziomie będzie jeszcze musiał popracować nad defensywą.