- Trenowałem naprawdę solidnie, ale trochę się spiąłem. Rywal okazał się bardzo ruchliwy i niewygodny. Nie było jeszcze tak dobrze jak bym chciał, jednak i tak widać poprawę w porównaniu z walką we Wrocławiu. Bardzo chciałbym po raz trzeci zostać mistrzem świata i odzyskać pas IBF, który kiedyś już miałem. Teraz czeka mnie jeszcze trudniejsze zadanie w osobie Gasijewa - stwierdził Włodarczyk. - Martwi trochę niski procent trafionych ciosów. Krzysiek dawał mu odpoczywać, a poza tym był dużo silniejszy, czego nie wykorzystywał, bo w zwarciu powinien go po prostu łamać. Nie wykonał też założeń taktycznych. Z całym szacunkiem dla umiejętności Gevora, lecz Krzysiek powinien wypaść na jego tle lepiej. Muszę dogrzebać się do tego, co siedzi w jego głowie - dodał trener Łapin.