"Jestem obowiązkowym pretendentem dla Joshuy. Czekam na chwilę, kiedy będę mógł się zmierzyć z najlepszym na świecie. Anthony ma trzy pasy. Chcę tej walki i nawet nie myślę o tym, by boksować z kimś innym. Joshua to silny zawodnik, ma mocny cios, jednak ma też swoje wady, które trzeba będzie wykorzystać" - stwierdził dwa tygodnie temu Powietkin. Championowi jednak nie spieszy się do takiego starcia."Nie za bardzo jestem zainteresowany walką z Powietkinem, skupiam się bardziej na Wilderze" - przyznał AJ.Federacja WBA dała od 5 kwietnia obu drużynom 30 dni na negocjacje. Jeśli nie dojdą do porozumienia, odbędzie się przetarg na organizację tego pojedynku. Andriej Riabiński, promotor Rosjanina, pokazywał już w przeszłości, że potrafi wygrać przetarg ogromnymi pieniędzmi, jak choćby w przypadku walki "Saszy" z Władimirem Kliczką, gdy zaproponował w przetargu grubo ponad 23 miliony dolarów. Ale AJ nie zamierza lecieć boksować za naszą wschodnią granicę.Podobnie jak jego podopieczny, Kirpa również naciska na potyczkę z Joshuą już teraz. I nie chce słyszeć o ewentualnej walce z Dillianem Whyte'em (23-1, 17 KO), na jaką nalegają Anglicy."Whyte niezbyt nas interesuje. On chciałby z nami boksować, ale wyzwał do walki już chyba każdego w wadze ciężkiej. Chcemy walki o mistrzostwo świata, inne nas mało obchodzą. Nadszedł odpowiedni moment na taki pojedynek. Oczywiście Joshua to bardzo silny pięściarz, ale nie ma rzeczy niemożliwych w boksie. Przy dobrym obozie i odpowiednim nastawieniu moglibyśmy go pokonać. "Sasza" to przecież niezwykle doświadczony zawodnik z wielką przeszłością i stać go na zwycięstwo z każdym. Joshua chce zmierzyć się z Wilderem bądź Millerem, ale to my jesteśmy obowiązkowym challengerem i jego gadanie nic tu nie zmieni" - stwierdził Kirpa.