- Szczerze mówiąc nigdy wcześniej nie słyszałem o Wallinie. Dowiedziałem się o jego istnieniu, gdy ogłoszono walkę z Furym. Zobaczymy więc, co ten chłopak potrafi, tym bardziej, że to dla niego wielka szansa - dodał Wilder, który według wstępnego porozumienia ma wyjść do drugiej walki z "Królem Cyganów" 22 lutego. Tymczasem Ben Davison zapewnia, że jego podopieczny będzie w dużo lepszej formie niż w pierwszej potyczce w grudniu ubiegłego roku i łatwo pokona "Brązowego Bombardiera" w rewanżu. - Druga walka będzie wyglądała zupełnie inaczej, głównie za sprawą Tysona. On będzie świeższy i w dużo lepszej formie niż za pierwszym razem. Oczywiście Wilder też może polepszyć niektóre elementy i jestem pewien, że nad tym pracuje, ale doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że przez Tysona i jego styl może wyglądać głupio w rewanżu. I bez względu na to, co powie, będzie miał to gdzieś z tyłu głowy. Wilder może być lepszy niż za pierwszym razem, ale nie mam wątpliwości, że Tyson będzie dużo lepszy. W konfrontacji z kimś takim jak Wilder musisz być mądry i uważny, ale nagroda za wygraną będzie ogromna - stwierdził szkoleniowiec Anglika. - Najlepszym zawodnikiem do pokonania był Władimir Kliczko i Tyson go pokonał, a przecież Kliczko był już bardzo blisko poprawienia rekordu wszech czasów, jeśli chodzi o długość panowania na tronie wagi ciężkiej. Potem wrócił do treningu i po kilku miesiącach spotkał się z ówczesnym numerem jeden, czyli Wilderem. Zdecydowana większość skazywała nas na porażkę. Tyson jest "mistrzem liniowym" i to się nie zmieni, dopóki ktoś go nie pokona - dodał Davison.