W zeszłym roku WBC zarządziło czteroosobowe zmagania, które miały wyłonić pretendenta do walki o zielony pas, dzierżony przez Tysona Fury'ego. "Brązowy Bombardier" błyskawicznie zdemolował Roberta Heleniusa, zaś Ruiz odprawił po dwunastu rundach Luisa Ortiza. Czekamy na potwierdzenie daty boju finałowego, a swoje trzy grosze dorzuca wspomniany wcześniej Scott. - Andy Ruiz nie stanowi absolutnie żadnego zagrożenia dla zdyscyplinowanego Deontaya Wildera. Przejrzałem swoje notatki, materiały i widzę, że Ruiz ma problem ze zdyscyplinowanymi pięściarzami. Jedyną nadzieją Ruiza jest to, że dasz mu szansę, gdy jednak trzymasz się planu na walkę, łatwo go ograniczyć. To dobry pięściarz, ale każdy ma swoje słabości, a Andy ma problemy ze zwyciężeniem zdyscyplinowanych zawodników - mówił trener Wildera. Boks. Trener Deontaya Wildera zna słabe strony Andy'ego Ruiza - Gdy Joshua walczył z nim za pierwszym razem, nie był tak zdyscyplinowany, jak w rewanżu. AJ realizujący plan na walkę zdeklasował Ruiza. Stary Chris Arreola, który miał plan na walkę i Joe Goossena w narożniku, w moich oczach pokonał Ruiza dwiema rundami. Za każdym razem, gdy oglądam powtórkę, mam Arreolę wygrywającego dwiema rundami, to na pewno nie było tak jednostronne, jak widzieli to sędziowie - dodał Scott. - Andy Ruiz będzie musiał podejść blisko Deontaya i gdy to zrobi, narazi się na niebezpieczeństwo. Zmusimy go do podejścia bliżej, będzie musiał to zrobić, bo Deontay jest wyższy. Kiedy wejdzie w półdystans, zapłaci za to, jak nigdy wcześniej. Zdyscyplinowany, usystematyzowany Deontay Wilder nie będzie miał problemu z Andym Ruizem. Czy to oznacza, że Ruiz jest słabym pięściarzem? Nie, absolutnie nie, po prostu Deontay z planem - ręce wysoko w górze, cierpliwy wiedząc, że nadarzą się odpowiednie okazje - będzie przerażającym wyzwaniem - stwierdził szkoleniowiec "Brązowego Bombardiera".