Wprawdzie sam Ward ucinał ostatnio w mediach wszelkie spekulacje na temat ewentualnego starcia z Bellewem, jednak pięściarz z Liverpoolu wierzy, że uda mu się skłonić zawodnika ze Stanów Zjednoczonych do stoczenia kolejnej dużej walki."Ward chciał kiedyś walczyć w wadze cruiser, więc zobaczymy. Nie uważam, by on tak naprawdę kiedykolwiek przeszedł na emeryturę. Z tego co wiem ciągle pozostaje w treningu, a raz w tygodniu toczy sparingi. Boks to taka gra, z której trudno odejść, wiem to z własnego doświadczenia" - mówi Bellew.Były czempion wagi junior ciężkiej był skreślany już kilkukrotnie, jednak potem w ringu pokonywał Ilungę Makabu czy Davida Haye'a. Tony wierzy, że historia ta mogłaby się powtórzyć przy okazji potyczki z czołowym do niedawna zawodnikiem rankingów P4P, Andre Wardem."Wierzę, że mógłbym go pokonać na dwa sposoby. Wybokosować albo po prostu "przełamać". Jestem od niego większy i silniejszy, mam ponadto większy zasięg, choć to on prawdopodobnie byłby szybszy. Wprawdzie on jest mistrzem walki w półdystansie, starym wygą brudnego boksu, jednak mimo to uważam, że byłbym w stanie udowodnić ludziom, że jestem od niego lepszy" - zapowiedział Bellew.