- Zapomnijcie o wadze i o diecie, liczy się walka, liczy się zostanie niekwestionowanym mistrzem świata. Tylko to jest ważne. Nie interesuje mnie waga, nie interesuje mnie to, jak dobry jest mój rywal, jak wiele głupstw wygaduje, jak to opowiada, że jest w ringu nieuchwytny. Żadna z tych rzeczy nie ma znaczenia. Liczy się to, co się wydarzy 10 listopada. Nieważne, czy będę miał mnóstwo mięśni, sześciopak i w ogóle będę piękny. To się w ogóle nie liczy. Liczy się to, żebym 10 listopada zabrał cztery pasy do domu. I to zamierzam zrobić - oznajmił pięściarz z Liverpoolu.W stawce walki Usyk - Bellew znajdą się tytuły WBA, WBC, WBO i IBF w wadze junior ciężkiej.