Bombardier z Liverpoolu zaznacza jednak, że wraz z upływającym czasem szanse AJ-a będą malały. Jego atutem ma być atletyzm i siła w początkowych rundach. - Anthony może okazać się za silny na początku i powinien już na samym starcie ostro ruszyć na Tysona. Moim zdaniem może go złapać czymś mocnym na samym początku. Jeśli jednak pojedynek wyjdzie poza piątą rundę, wówczas mogą rozpocząć się kłopoty dla AJ-a. On musi naskoczyć na Fury'ego i szybko załatwić sprawę, bo z czasem jego szanse na to będą malały - uważa Bellew.Przypomnijmy, że obaj zawodnicy mają jeszcze inne zobowiązania. Joshua musi zaboksować z Kubratem Pulewem (28-1, 14 KO), którego narzuca federacja IBF, a potem Aleksandrem Usykiem (17-0, 13 KO), który ma status challengera z ramienia WBO. Z kolei Fury do końca roku musi dać trzecią walkę Deontayowi Wilderowi (42-1-1, 41 KO), by potem zmierzyć się z Dillianem Whyte'em (27-1, 18 KO), obowiązkowym pretendentem WBC.