- Chcę po prostu zniknąć. Proszę, zostawcie mnie w spokoju. Chcę być normalnym człowiekiem, nigdy nie chciałem niczego więcej. Plan jest taki, żeby wywiązać się z obowiązków medialnych, a potem, 15 listopada, zmienić numer i dać go tylko kilku osobom - oznajmił niespełna 36-letni pięściarz.- Wszyscy mówicie do mnie Tony, a ja wymyśliłem sobie to imię, żeby mój staruszek był dumny. Naprawdę nazywam się Anthony Bellew, Tonym jestem tylko przed kamerami. Wszyscy, którzy naprawdę mnie znają, mówią do mnie Anthony. Tony Bellew dzisiaj umarł, a Anthony Bellew wraca do żywych - dodał.Anglik przegrał z Ukraińcem w ósmej rundzie pojedynku, który odbył się w Manchesterze. Do momentu zakończenia walki prowadził jednak na punkty.- Jeśli mam być szczery, po raz pierwszy w karierze się zmęczyłem. Nie wiem dlaczego, ale tak było. Nie mam złego słowa do powiedzenia o Aleksandrze, życzę mu jak najlepiej - stwierdził.