- Kiedy walkę zakontraktowano, nie dawałem Fury'emu żadnych szans. Ale widziałem go i z nim rozmawiałem, jest w fantastycznej formie. Nigdy w życiu nie chciałem bardziej się mylić, naprawdę mam nadzieję, że mu się uda. Modlę się za niego, będę krzyczeć i go dopingować - mówi pięściarz z Liverpoolu.- Mam tylko nadzieję, że ta prawie trzyletnia przerwa się na nim nie odbije. A może, bo nieaktywny bokser nie jest tak efektywny jak zwykle. To mnie niepokoi. Ale jeśli komuś ma się to udać, to jest to Tyson Fury - dodaje.Walka Wilder-Fury odbędzie się w nocy z soboty na niedzielę w Los Angeles. Transmisja w Canal+ Sport.