Były mistrz świata wagi półciężkiej, junior ciężkiej, oraz pretendent do pasa WBC w ciężkiej, pod koniec czerwca pewnie wypunktował silnego fizycznie, ale dużo wolniejszego Solomona Haumono. Wkrótce znów pokaże się między linami, choć jak przyznaje Mateusz Borek, który obecnie prowadzi karierę Tomka, poważna walka jest szykowana dopiero na wiosnę. Tym razem będzie to bardziej występ dla podtrzymania aktywności i formy. "1 października w Osadzie Śnieżka Tomasz Adamek ma planowo rozpocząć swój kolejny obóz. Z Jakubem Chyckim, Gusem Currenem i na 99% z Adamem Kownackim. Teraz rywalem będzie ktoś w walce rankingowej. Przygotowującej do większej walki wiosną. Dla nas najważniejsza krótka przerwa i obóz z Gusem. Ważny jest obóz, pomoc Adamowi, krótka przerwa, kolejny obóz, walka dla praktyki i duża walka wiosną w PPV" - napisał Borek na jednym z portali społecznościowych. Adamek tym razem nie będzie boksował w PPV, bo przecież na początku grudnia wciąż Szpilka i Zimnoch mogą zmierzyć się w walce w systemie pay-per-view. Rywalem Adamka będzie teraz ktoś mniej wymagający, a na wiosnę go czeka dużo większe wyzwanie. Czy 41-letniego "Górala" stać jeszcze na rywalizację ze ścisłą czołówką? Czas pokaże... Jedno za to wydaje się być pewne na sto procent. Kownacki w rozmowie z Interią zapewnił, że nigdy nie dojdzie do jego pojedynku z Adamkiem. Siebie nazwał "księciem" polskiej wagi ciężkiej, zaś Adamka ogłosił mianem "króla". - Do Tomka mam zbyt duży szacunek, za dużo mi w życiu pomógł, żebym teraz z nim walczył, zresztą nie wiadomo o co. Przecież jesteśmy na innych etapach kariery, więc taka walka zupełnie nie miałaby sensu - zapewnił "Baby Face". Przypomnijmy, że Adam Kownacki (16-0, 13 KO) pod koniec roku również ma zaboksować w poważnej walce za oceanem. W gronie ewentualnych rywali padały ostatnio nazwiska Travisa Kauffmana oraz Jarrella Millera.