Blisko 10 tys. osób oglądało walkę wieczoru w Atlas Arenie. Pojedynek stał na wysokim poziomie i nie była to "walka emerytów", jak wielu myślało przed galą. Ostatecznie Przemysław Saleta poddał się tuż przed szóstą rundą. Przez kontuzję lewego barku nie był w stanie kontynuować walki.Ręce w geście triumfu wzniósł Adamek, dla którego była to 50. wygrana w karierze.- Dziękuję wszystkim, którzy pomogli mi przed tym pojedynkiem. Wróciła szybkość. A jak zawsze powtarzam - jeśli jest szybkość, wygram z każdym - cieszył się Adamek.- Co dalej? Zobaczymy. Najpierw muszę porozmawiać z żoną. Boją się o mnie - nie ukrywa Adamek.Wcześniej już na ringu zapowiedział jednak, że nie zamierza kończyć kariery. - Byłem dobry, byłem szybki. Wszystko co zrobiłem, zrobiłem dla was - zwrócił się do kibiców Adamek. - Powiedzcie szczerze, chcecie bym został? - zapytał kibiców w Atlas Arenie. Po burzy braw, krzyknął: Zostaję! Łukasz Szpyrka, Łódź