47-letni zawodnik z Gilowic nieustannie poszukuje nowych wyzwań. Jednym z nich jest rywalizacja na galach freak-fight. I choć fakt, że Adamek zdecydował się "wejść" do tego świata spotyka się ze skrajnymi reakcjami kibiców, on sam zdaje się nic sobie z nich nie robić. A fani, choć narzekają, wciąż najwyraźniej poszliby za "Góralem" w ogień. Nocą z soboty na niedzielę Adamkowi przyszło stanąć naprzeciw Kasjusza "Don Kasjo" Życińskiego. Na wypełnionym po brzegi Narodowym pięściarz miał napisać kolejny, ważny rozdział swojej kariery. Do walki długo się przygotowywał, mimo wieku potwierdzając ogromny profesjonalizm. Był też mocno skupiony na celu. Komunikat, który ogłosił tuż przed starciem pokazał jednak, że... miał oko również na coś innego. Tomasz Adamek z jasnym komunikatem. Zwrócił się do Sulęckiego "Góral" doskonale wie, że tej nocy napisać mógł się kolejny, piękny rozdział polskiego boksu. W Kaliforni Maciej Sulęcki stawał naprzeciw amerykańskiego prospektu, Diego Pacheco. Stawka? Niebagatelna - regionalne pasy WBC USA oraz WBO International w wadze super średniej. To właśnie z tej okazji zdecydował się wybić z rutyny i przemówić do popularnego "Stricza". Walka Sulęcki - Pacheco powinna się rozpocząć około godziny 4:00 polskiego czasu w niedzielę.