Były mistrz świata dwóch kategorii wagowych półciężkiej i junior ciężkiej zapowiada, zresztą nie po raz pierwszy, że nie zamierza odcinać kuponów od sławy. Adamek podjął decyzję, że wraca po rocznej emeryturze, niepogodzony z porażką przed czasem z Amerykaninem Erikiem Moliną w Tauron Arenie Kraków. "Po ostatniej walce pozostał niesmak, więc postanowiłem wrócić" - tłumaczy Adamek w rozmowie z "PS". "Trenuję dwa razy dziennie, mam dużo energii. Czuję się, jakbym miał 25 lat" - dodał "Góral" z Gilowic, od lat mieszkający ze swoją rodziną w New Jersey. Z wypowiedzi najbardziej utytułowanego polskiego pięściarza zawodowego jasno wynika, że najważniejsze pytanie pozostaje otwarte. Nie wiadomo, czy jego powrót nastąpi tylko na jedną (pożegnalną?) walką, a może wojownik będzie wchodził do ringu jeszcze kilkukrotnie. "Nie wiem czy to będzie jednorazowy powrót czy wystąpię więcej razy. Zobaczymy po występie w czerwcu. (...) Najpierw trzeba pokazać się z dobrej strony w tym najbliższym starciu" - stwierdził pięściarz. AG