O ile jednak w przypadku Kosteckiego wynik testu antydopingowego jest jednoznaczny - normy zostały wyraźnie przekroczone - o tyle u Adamka mowa jest o rezultacie "podejrzanym analitycznie". 38-letni pięściarz miał lekko podwyższony, ale mieszczący się w normie, która od 1 stycznia została zmieniona przez WADA, poziom boldenonu. Z formalnego punktu widzenia jest więc niewinny, ale według "Przeglądu Sportowego" będzie obserwowany, a być może podany kolejnym analizom, które wykażą, czy substancję wytworzył organizm, czy została podana sztucznie. Poproszony o wyjaśnienie przez dziennik, Adamek tylko się uśmiechnął, nie komentując sprawy.