W stolicy Francji będą walczyć: Sandra Drabik (51 kg), Sandra Kruk (57 kg), Aneta Rygielska (60 kg), Karolina Koszewska (69 kg) i Elżbieta Wójcik (75 kg) oraz Damian Durkacz (63 kg) i Adam Kulik (+91 kg). Ponad roku temu w Londynie startowało 13 reprezentantów Polski (komplet - zawodniczki boksują w pięciu wagach olimpijskich, a zawodnicy w ośmiu). Pierwsze walki przegrali Jakub Słomiński (52 kg), Maciej Jóźwik (57 kg), Mateusz Polski (69 kg), Ryszard Lewicki (75 kg), Sebastian Wiktorzak (81 kg) i oni już odpadli z walki o igrzyska. W "grze o Tokio" pozostało teoretycznie ośmioro biało-czerwonych, ale były zawodowy mistrz Europy Mateusz Masternak (91 kg) po zwycięskim jednym pojedynku nie będzie kontynuował zmagań. Postanowił, że wraca do profesjonalnego boksu. Zgodnie z regulaminem nikt nie może go zastąpić, chociaż pozostał w turniejowej drabince. Zawody w Paryżu będą prowadzone z zachowaniem losowania i wyników z marca ubiegłego roku. To oznacza, że tylko jedno zwycięstwo od wyjazdu do Japonii dzieli Drabik, Koszewską i Durkacza. Pierwsze walki wygrały wtedy także Kruk i Rygielska, zaś na premierowe pojedynki czekali jeszcze Wójcik i Kulik. Awans wywalczą: kobiety w wagach 51 kg, 57 kg, 60 kg - po sześć zawodniczek, 69 kg - pięć, 75 kg - cztery, zaś wśród mężczyzn: 52 kg, 57 kg, 63 kg - po ośmiu zawodników, 69 kg, 75 kg, 81 kg - po sześciu, 91 kg, +91 kg - po czterech. Wiadomo już, że o olimpijską przepustkę Drabik boksować będzie z Brytyjką Charley Sian-Davidson, Koszewska z Niemką Nadine Apetz, a Durkacz z Węgrem Milanem Fodorem. Męska kadra do występu w Paryżu przygotowywała się m.in. na zgrupowaniu w Tbilisi. "Trenowaliśmy tam z kadrą Gruzji. Pogoda była świetna, słoneczko grzało, aż chciało się pracować i żyć. Czekam z niecierpliwością na walkę z Fodorem, który boksuje z tzw. odwrotnej pozycji. Przez ostatni rok wiele udoskonaliłem w swoim stylu i jestem dobrej myśli" - przekazał PAP Durkacz. Kobiety natomiast były na obozach w Zakopanem i Asyżu. Od wtorku wszyscy są już we Francji. giel/ pp/ cegl/