Meksykański gwiazdor został dwa i pół tygodnia temu poskromiony przez Dmitrija Biwoła (20-0, 11 KO), mistrza WBA wagi półciężkiej. "Canelo" wraca więc do superśredniej, a w tym limicie piastuje wszystkie cztery tytuły. One też będą w stawce potyczki z Gołowkinem, czempionem IBF/WBA wagi średniej. - Potyczka z Gołowkinem, a potem Biwołem, to obecnie dwie największe walki w boksie. Niestety ostatnio przegrałem, co nie oznacza jednak, że nadal nie będę próbował. Najważniejsze są wytrwałość i konsekwencja, zrobimy to więc ponownie. Wracam we wrześniu, wkrótce oficjalnie ogłosimy walkę - mówi "Canelo". Pierwsze dwie walki Alvareza z Gołowkinem "sprzedały" w obu przypadkach ponad milion przyłączy PPV.