Różański po życiowy sukces sięgnął 22 kwietnia tego roku w Rzeszowie, gdzie w fantastycznym stylu wywalczył tytuł czempiona globu federacji WBC w młodziutkiej kategorii bridger. Łukasz Różański - Kevin Lerena. Zapadła ważna decyzja federacji WBC Pięściarz z Czarnej Sędziszowskiej udźwignął stawkę pojedynku przed własną publicznością i tak szybko, jak wyczuł, że mentalnie góruje nad Chorwatem Alenem Babiciem, od razu ruszył do frontalnego ataku, który przyniósł mu zwycięstwo przez techniczny nokaut już w pierwszej rundzie. Polak wkroczył do panteonu polskich mistrzów świata w boksie zawodowym, a przed nim kolejne wyzwanie. Bardzo szybko, bo już w połowie maja, poznał swojego najbliższego rywala. Został nim Kevin Lerena, który pokonał Ryarda Merhy'ego. Pięściarz z RPA wywalczył w tym starciu pas WBC Silver, a trofeum dało mu bezpośrednią przepustkę do miana oficjalnego pretendenta do tytułu, należącego do Polaka. Promotorom Różańskiego i Lereny pozostało już niewiele czasu, by wypracować dobrowolne porozumienie na organizację pojedynku. Przypomnijmy, że opiekujący się rywalem Rodney Berman od początku głosił, że szalenie zależy mu, aby to Polak musiał przylecieć do Republiki Południowej Afryki. Jeśli kompromis nie zapadnie, obie strony właśnie poznały ważną datę, wyznaczoną przez World Boxing Council. Nadzorowana przez Mauricio Sulaimana federacja ustaliła datę przetargu na 22 czerwca. Wówczas w ten sposób, w zależności kto położy na stół "grubszą" kopertę, poznalibyśmy organizatora. W takim scenariuszu to nasz mistrz świata będzie beneficjentem większej wypłaty. Podopieczny trenera Mariana Basiaka wzbogaciłby się o 60 procent zakontraktowanej kwoty.