Tym razem Chińczyk wygrał już w trzeciej rundzie, kiedy posłał rywala na deski. Ten co prawda wstał podczas liczenia, ale <a href="https://sport.interia.pl/boks/news-mocne-grzmoty-w-wadze-ciezkiej-potezny-podbrodek-i-brutalny-,nId,7045256" target="_blank" rel="noreferrer noopener">do dalszej walki nie dopuścił go sędzia</a>. Okazuje się, że to może być koniec kariery dla 38-letniego Brytyjczyka, który na pewno spadnie z siódmej pozycji zajmowanej w rankingu federacji WBO, a w innych nie figuruje. "Mogę mieć dla niego kilka domowych walk, jeśli zdecyduje się nadal startować. Może też przejść emeryturę. Nie wiem" - przyznał Warren. <a href="https://sport.interia.pl/boks/news-zdemolowal-rywala-i-wzial-sie-za-tysona-fury-ego-szalenstwo-,nId,7046595" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Zdemolował rywala i wziął się za Tysona Fury'ego. Szaleństwo po brutalnym nokaucie na Wembley</a> Sam zawodnik, który doznał dwóch pierwszych porażek w karierze, nie zapowiedział jednak, że to było jego ostatnie starcie w ringu. Ma wrócić po krótkiej przerwie. Co natomiast czeka 40-letniego Zhanga Zhileia? Po tym, jak pozostał tymczasowym mistrzem świata WBO, może w końcu dostać walkę o poważny tytuł. Boks. Co czeka Zhanga Zhileia? Chińczyk chciałby skrzyżować rękawice z Tysonem Furym, mistrzem świata federacji WBC. Tylko że Brytyjczyk ostatnio nie jest skory do walk bokserskich. Po pokonaniu w grudniu ubiegłego roku rodaka Dereka Chisory w obronie pasa, zaprzestał występów. Miał co prawda zmierzyć się z Ukraińcem Ołeksandrem Usykiem, mistrzem WBA, WBO i IBF, ale nic z tego nie wyszło. Zamiast tego "Król Cyganów" w będzie walczył z Francisem Ngannou, byłym mistrzem UFC. Ten pojedynek odbędzie się 28 października z Rijadzie, w Arabii Saudyjskiej. <a href="https://sport.interia.pl/boks/news-legenda-boksu-mowi-wprost-w-swojej-karierze-ma-jeszcze-jeden,nId,7041246" target="_blank" rel="noreferrer noopener">Legenda boksu mówi wprost. W swojej karierze ma jeszcze jeden cel</a> W linii prostej Chińczykowi teraz najbliżej do starcia właśnie Usykiem, ponieważ tą walką podtrzymał status obowiązkowego pretendenta do pasa WBO wagi ciężkiej.