W sobotni wieczór Wembley stało się światową stolicą boksu. Grubo ponad 90 tysięcy kibiców wybrało się na największy obiekt sportowy w całej Wielkiej Brytanii, by być częścią historii i podziwiać starcie pomiędzy Anthonym Joshuą a Danielem Dubois. Obaj pięściarze walczyli nie tylko o ogromny prestiż. Kilkanaście tygodni temu oficjalnie stało się jasne, że stawką pojedynku będzie pas mistrza świata IBF w wadze ciężkiej. Jeszcze niedawno należał on do Ołeksandra Usyka, lecz ten zrezygnował z obowiązkowej obrony kosztem grudniowego rewanżu z Tysonem Furym w Arabii Saudyjskiej. Większość ekspertów jako faworyta widziała starszego z zawodników. Przemawiało za nim przede wszystkim doświadczenie. Do tego dochodziły ostatnie sukcesy. Świat nad Anthonym Joshuą rozpływał się zwłaszcza po triumfie nad Francisem Ngannou. Daniel Dubois to jednak boksersko inna, zdecydowanie wyższa półka półka. Osoby, które spodziewały się łatwej przeprawy "AJ-a", srogo się zaskoczyły. Młodszy z głównych bohaterów wieczoru od samego początku umiejętnie unikał silnych ciosów 34-latka. Ba, sam w końcu przeszedł do ataku i to w naprawdę wielkim stylu. Mistrz olimpijski z Londynu już w pierwszej odsłonie wylądował na deskach. Daniel Dubois pokonał Anthonego Joshuę. Świat zareagował błyskawicznie Faworyt do końca pojedynku nie odzyskał właściwego rytmu. Daniel Dubois z kolei poczuł krew, sukcesywnie obijał oszołomionego pięściarza urodzonego w Watfordzie. To widowisko musiało skończyć się przed czasem i tak też się stało. Anthony Joshua nie dotrwał nawet do końca piątej rundy. Po jednym z ciosów 27-latka padł jak rażony piorunem. Na nogi wstał dopiero po tym, gdy sędzia odliczył do dziesięciu. Na pierwsze reakcje ze strony kibiców oraz dziennikarzy długo nie musieliśmy czekać. "Niesamowite" - napisał oficjalny profil Sky Sports na X. "Co za występ" - stwierdziło konto "Championship Rounds" zajmujące się sportami walki. Bezlitosne statystyki przedstawił zaś Przemysław Garczarczyk. Polak dołączył do nich wymowne zdjęcie. Wpis przedstawiamy poniżej.