"To inteligentny facet, który zdaje sobie sprawę, że jego szanse na przetrwanie ze mną dwunastu rund są bardzo małe. (...) To przypomina trochę sytuację, kiedy przed laty Tarver ścigał Roya Jonesa i oskarżał go o toczenie walk z leszczami. Na starość Antonio zrobił się zbyt leniwy na zrzucanie wagi do swojej koronnej kategorii i szuka łatwych pieniędzy w walkach z drugą ligą. (...) Może w wieku 40-50 lat, jeśli wciąż będę walczył zawodowo, sam zacznę się tak zachowywać i gadać takie bzdury. Powodzenia Antonio, ale z takimi walkami przestań myśleć o poważnych tytułach - powiedział 30-letni Włodarczyk. Słowa mistrza świata federacji WBC w wadze cruiser rozzłościły Tarvera. "Włodarczyk zdecydował się zabrać głos tylko dlatego, że podpisałem już kontrakt na walkę 2 czerwca. Nie martw się, nie mogę się doczekać chwili, kiedy wywiążę się z tej umowy i wtedy dostaniesz szansę, by pokazać całemu światu, jaki jesteś dobry" - powiedział Tarver. "Gdzie wolałbyś być znokautowany - w Polsce czy w Stanach? Dla mnie nie ma to żadnego znaczenia" - oświadczył 43-letni Tarver. "Skoro jestem taki stary i wypalony, to dlaczego potrzebowałeś aż jedenastu rund na dokonanie tego, co ja zrobiłem w ciągu dziewięciu, choć dostałeś Greena rozbitego moimi ciosami? Jeśli się nie mylę, przegrywałeś tę walkę wysoko na punkty u każdego z sędziów, a ja go zdeklasowałem. Zrób mi tę przysługę i dbaj o mój zielono-złoty pas, bo po 2 czerwca przyjadę po niego" - zapowiada mistrz świata mniej prestiżowej federacji IBO.