Artur Szpilka nie będzie miał dobrych wspomnień z weekendu w Trójmieście. Były pretendent do tytułu mistrza świata w boksie w co-main evencie XTB KSW 94 evencie zmierzył się w hitowym starciu z Arkadiuszem Wrzoskiem. Obaj panowie mieli się już spotkać dużo wcześniej, jednak na przeszkodzie dwukrotnie stawała kontuzja Szpilki. Wreszcie w maju wszystko poszło zgodnie z planem. Na trybunach Ergo Areny zasiadło kilkanaście tysięcy podekscytowanych kibiców. W końcu obaj wychodzili do klatki jako niepokonani zawodnicy w formule MMA. Z teoretycznie lepszymi przeciwnikami rozprawiał się w przeszłości Wrzosek, ale 35-latek też nie miał się czego wstydzić. Ekspresowy koniec walki Szpilki z Wrzoskiem. Sędzia długo się nie zastanawiał Wielkie show fighterzy zrobili jeszcze zanim sędzia dał im sygnał do walki. Furorę na świecie zrobiło zwłaszcza wejście do klatki Artura Szpilki. "Wyglądało na to, że Szpilka zainspirował się złoczyńcą z Batmana, doktorem Freeze'em, który wyglądał niesamowicie i wprawił fanów w zachwyt. Znajdował się w komorze, jakby został zamrożony kriogenicznie. Zupełnie jak w hicie science-fiction. Aby dopełnić scenę, był otoczony przez naukowców w fartuchach laboratoryjnych" - pisał słynny The Sun. Niestety walk-on byłego boksera trwał dużo dłużej niż walka. 35-latek po nieudanym ciosie został szybko sprowadzony do parteru, w którym Wrzosek zasypał go gradem uderzeń. Sędzia w trosce o zdrowie byłego boksera przerwał pojedynek po niecałych piętnastu sekundach rundy pierwszej. Kibice z pewnością liczyli na więcej i spodziewali się bardziej zaciętej walki, mimo że Szpilka był największym underdogiem całej gali. Artur Szpilka chciałby rewanżu, ale… jeszcze nie teraz W niej Artur Szpilka udzielił jeszcze jednego ciekawego wywiadu. Sportowca z Wieliczki zapytano między innymi o ewentualny rewanż, bo w końcu obaj nie zaprezentowali się fanom nawet przez pół minuty. "Na razie w ogóle nie wygłupiam się z żadnym rewanżem, bo to nawet za wcześnie cokolwiek, tym bardziej że to nie trwało za długo. Niech każdy idzie swoją drogą. Zobaczymy, może kiedyś będzie możliwość" - od razu stonował nastroje Artur Szpilka, którego zacytował portal lowking.pl. Były pretendent do tytułu mistrza świata w boksie udał się teraz na przerwę po wymagającym obozie przygotowawczym i cierpliwie zaczeka nad sygnał od KSW. Włodarze organizacji lada dzień zaczną pewnie poszukiwania dla niego kolejnego rywala. 35-latek pewnie będzie chciał wyjść do oktagonu jak najszybciej, by wrócić na zwycięską ścieżkę i podbudować się mentalnie. Na brak wsparcia w tym trudnym czasie narzekać nie może. "Trzeba dalej pracować. Z chęcią przyjdę oglądać twoją walkę, bo zawsze są ciekawe! Więcej doświadczenia potrzebujesz w klatce" - napisał do niego chociażby Marcin Gortat.