Szpilka - Wilder. Szpilka: Wilder wcale nie bije tak mocno
Chociaż Artur Szpilka przegrał przez nokaut z Deontayem Wilderem podczas gali na Brooklynie, Polak niezbyt wysoko ocenia siłę "Brązowego Bombardiera". To może dziwić, biorąc pod uwagę, że "Szpila" prosto z ringu został odwieziony do szpitala.
Ciężkim nokautem zakończyło się starcie Artura Szpilki z Deontayem Wilderem. Pięściarz z Wieliczki w dziewiątej rundzie po potężnym ciosie czempiona padł na deski i długo się nie podnosił.
Polak prosto z ringu został odwieziony do szpitala, gdzie znajdował się pod obserwacją lekarzy, a kiedy doszedł do siebie, postanowił zabrać głos ws. swojego pojedynku.
W rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Szpilka stwierdził: "Jakkolwiek to zabrzmi, to powiem, że Wilder wcale nie bije tak mocno. Przyjąłem kilka ciosów, ale spodziewałem się jakiejś strasznej siły w jego rękach".
Takie słowa Polaka mogą dziwić, bo przecież Amerykanin dał Szpilce lekcję boksu zakończoną brutalnym finałem. Stwierdzenie w tej sytuacji, że Wilder "wcale nie bije tak mocno", brzmi jak kiepski żart.
Wyrażaj emocje pomagając!
Grupa Interia.pl przeciwstawia się niestosownym i nasyconym nienawiścią komentarzom. Nie zgadzamy się także na szerzenie dezinformacji.Zachęcamy natomiast do dzielenia się dobrem i wspierania akcji „Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy” na rzecz najmłodszych dotkniętych tragedią wojny. Prosimy o przelewy z dopiskiem „Dzieciom Ukrainy” na konto: 96 1140 0039 0000 4504 9100 2004 (SKOPIUJ NUMER KONTA).
Możliwe są również płatności online i przekazywanie wsparcia materialnego. Więcej informacji na stronie: Fundacja Polsat Dzieciom Ukrainy.